Miejska sesja ślubna? Czy to wypali?
Miejska sesja ślubna w Krakowie? Czy to w ogóle ma sens ktoś mógłby pomyśleć. Bo jak pędzące samochody i zatłoczone ulice mogą konkurować z bajecznymi górskimi krajobrazami. Dostarcza komplikacji na które trzeba być przygotowanym. Ciekawi przechodnie co krok nas zaczepiali, życząc parze młodej zwyczajowego szczęścia. Mało tutaj miejsca na intymność, ale wiecie co? Do odważnych świat należy! Wybierając na sesję ślubną miejską scenerię możemy się spodziewać ciekawych, zupełnie innych kadrów.
Ślub w czasach koronawirusa
O takiej sesji myśleliśmy już od jakiegoś czasu. W miejskim stylu. Udało się. Znaleźliśmy właściwe miejsce, światło odpowiednio nam przyświeciło, no i pojawili się ONI. Oni, czyli Patrycja i Kamil którzy już powiedzieli sobie sakramentalne ‘tak’, ale na na ich wesele z uwagi na ograniczenia związane z pandemią koronawirusa musimy zaczekać aż do sierpnia . Mimo tych trudności radośni, spontaniczni i pełni pozytywnej energii pobrali się w pięknym kościółku w Jamnej.
Plener ślubny w Krakowie
Bycie fotografem ślubnym nie zawsze jest proste. Patrycja i Kamil uparli się na ich ukochany Kraków i jak widać – mieli świetny pomysł. Spacer bajecznie kolorowymi uliczkami Kazimierza doprawdy zapiera dech w piersiach i przywodzi na myśl słoneczne uliczki Lizbony. Myśląc o tym jestem pewny, że niewprawione oko mogłoby się pomylić i dostrzec tutaj nieco hiszpańskie klimaty. Nie bacząc na pogodę, która nie rozpieszczała nas tego dnia za bardzo i zapach legendarnych zapiekanek z Kazimierza ruszyli w klimatyczne zaułki żydowskiej dzielnicy i o to mogę pochwalić się przed Wami efektami.
Mam nadzieję, że spodoba się Wam tak samo jak mnie. Po ostatnim wpisie z pleneru w lesie przyda się Wam taki miejski spacer po niegdysiejszej stolicy naszego kraju. Smacznego!